Blok, plac zabaw, blok. Blok, trawnik, blok. Blok, plac zabaw, blok. Blok, parking, ulica, blok. Blok, boisko, plac zabaw, blok. Po prostu osiedle. Brzmi jak coś nudnego? Typowego? Zdecydowanie niewartego uwagi? Być może, ale tak naprawdę punkt widzenia zależy tylko i wyłącznie od punktu siedzenia. Witajcie na Rubinkowie.
Osiedle?
Definicja wyrazu „osiedle”? Sprawdzone źródła (SJP) używają tego słowa mówiąc o „niedużym skupieniu budynków w mieście lub na wsi; też; zespole bloków mieszkalnych”. Jeżeli chodzi o mnie to koncentruję swoją uwagę przede wszystkim na drugiej części tego określenia, na obrazie osiedla, na którym według obiegowej opinii można bardzo łatwo doznać ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. A przynajmniej jeżeli nie posiada się wiedzy o tym jakie zachowanie pozwoli zmylić „rdzennych” mieszkańców blokowiska albo przynajmniej doprowadzić do zwycięskiego końca konfrontacji.
W gruncie rzeczy cały problem polega na tym, że są osiedla i osiedla. Czy właśnie powtórzyłam dwa razy dokładnie ten sam wyraz? Możliwe, ale nie zrobiłam tego bez konkretnego powodu. Wsadzanie wszystkich (a raczej wszystkiego) do tego samego worka tworzy niepotrzebne lęki oraz szkodliwe zakrzywienia światopoglądu.
Nie bądź jeleń, szanuj zieleń
Czy fakt, że przez całe życie mieszkam w bloku, miał jakiś wpływ na wybór tematu tego posta? Nie wydaje mi się, chociaż rzeczywiście większość osób pisząc o Toruniu wspomni raczej o starówce, planetarium czy nadwiślańskich bulwarach zamiast o Rubinkowie. Jak najbardziej można to zrozumieć, ostatecznie interesują przeciętnego obserwatora bardziej niż coś co może zobaczyć w swoim mieście.
Dlaczego toruńskie Rubinkowo jest dla mnie bardzo specjalnym osiedlem? Zacznijmy od zieleni. Niby pełno tam bloków, ulic, torów tramwajowych, przystanków autobusowych i Bóg wie czego jeszcze, ale jednocześnie nigdy nie widziałam blokowiska z tak wieloma trawnikami, krzaczkami oraz drzewami. Nie będę udawać, że jestem jakąś szaloną znawczynią ochrony środowiska – ten temat jakoś nigdy mnie nie interesował, po prostu… Dobrze jest mieć tlen. Bez tlenu nie ma życia.
W zdrowym ciele zdrowy duch
Druga sprawa? Rubinkowo naprawdę żyje! Place zabaw niemal bez przerwy (wiadomo, deszcz jest wyjątkiem od reguły) są wypełnione dziećmi, posiadacze psów spacerują ze swoimi czworonogami, a miniaturowe siłownie poustawiane w kilku różnych miejscach? Wierzcie lub nie, ale przez pewną wizytą w Toruniu NIGDY nie widziałam, żeby ktokolwiek z nich korzystał. Na Rubinkowie ćwiczenia fizyczne to nie tylko domena dzieci czy młodzieży. Starsi ludzie też mają moc i nie boją się tego pokazywać!